piątek, 16 marca 2012

Rozdział 8.

* Nicol *

To dzisiaj. Obudziłam się o dziesiątej. Sam pewnie jeszcze spała. Nie chciało mnie się ruszyć, ale jak sobie przypomniałam, ze za 5 godzin spotkam całe One Direction wystrzeliłam z łózka jak poparzona i poszłam do łazienki. Wzięłam długą relaksującą kąpiel. Owinęłam włosy i siebie ręcznikiem, żeby znów Sam nie pieprzyła, że latam nago. Podeszłam do mojej wielkiej szafy. Ubrałam się w to.. Dziś stawiam na wygodę. A zresztą na dworze jest ciepło. Poszłam do pokoju Sam. Słodko spała. Ponieważ była już prawie godzina 11.30 trzeba było ją obudzić. Nie chciałam tradycyjnie, więc poszłam do łazienki wzięłam miskę i wlałam lodowatej wody. Poszłam do jej pokoju i wylałam wszystko na nią. Wyraz jej miny był bezcenny.

* Sam *
Śpię sobie spokojnie, a tu naglę czuję na sobie lodowata wodę. Myślałam, ze nie wiem co zrobię. Zerwałam się z łóżka. Kto to mi zrobił? Oczywiście nasz dowcipniś Niki. Wywaliłam ja z pokoju, bo ta nie mogła ze śmiechu, co mnie bardzo wkurzało. Poszłam do łazienki. Zrobiłam wszystkie poranne czynności, mokra piżamę wrzuciłam do pralki i przebrałam się w to. Włosy wysuszyłam i zostawiłam w lekkich lokach. Zeszłam na dół. Siedziała już tam cała rodzinka. O dziwo Nicol była spokojna i w spokoju jadła kanapki. Ja zrobiłam sobie płatki z mlekiem.
- Wybieracie się gdzieś dzisiaj? - spytał tata.
- Miałyśmy zamiar iść zwiedzać Londyn. - odparłam.
- To może Vic was oprowadzi. - wtrąciła Caroline.
- NIE!!! - krzyknęłyśmy we trzy.
Tata z Caroline się na nas dziwnie spojrzeli. Po skończonym posiłku wszyscy rozeszli się w swoje strony. Tata poszedł do swojego biura, Caroline poszła sprzątać, Vicki gdzieś wyszła, a ja z Niki poszłyśmy do góry, do pokoju.
- Ile mamy jeszcze czasu ? - spytałam siadając do laptopa.
- Jeszcze 3 godziny. - odpowiedziała siadając obok mnie.
- Jak tam ? Pisałaś wczoraj ze Styles'em ? - spytałam
- Rozmawialiśmy tylko o której i gdzie się spotykamy. A co ?
- Nic tylko tak pytam.  
- Aha.Zostały nam niecałe 3 godziny, więc rusz dupę i zacznij się przygotowywać. - powiedziałam i zwaliłam ją z łóżka.
- Ała. To bolało. - odparła masując swój tyłek.
- Przepraszam twój zacny tyłek. - odparłam i podeszłam do mojej wielkiej szafy. Niki poszła do siebie się ogarnąć..  
Dobra godzinę zajęło mi szukanie czegoś normalnego. Nie chciałam wyglądać jak jakiś plastic, bo nie wiadomo co by sobie pomyśleli. Po długich poszukiwaniach zdecydowałam się na to.. Włosy zostawiłam rozpuszczone, ale je wyprostowałam. Zrobiłam lekki makijaż. Stawiam na naturalność. Gdy byłam już gotowa wparowałam do pokoju Nicol. Ta to miała dopiero bajzel. Wszystkie ciuchy miała porozrzucane na podłodze, że nie było widać dywanu. Poszłam do niej do łazienki. O dziwo była gotowa i ubrana w to, włosy zostawiła rozpuszczone, lekko lokowane. Została na godzina, ale, że już byłyśmy gotowe zaczęłyśmy się zbierać i wychodzić.  
Byłyśmy na dole. Poinformowaliśmy Caroline że wychodzimy. Wyszłyśmy na dwór. Była piękna pogoda. Słonce lekko przygrzewało, zero wiatru. Szłyśmy, szłyśmy i szłyśmy. Kompletnie nie wiedząc gdzie.  
- Mam takie pytanie ? - spytałam niepewnie.
- Wal śmiało.  
- Byłaś kiedyś w Londynie ?  
- Nie, a co ?
- To pewnie nie masz pojęcia gdzie jest MilkShake city ?
- Masz wielkie szczęście, bo wiem gdzie jest. Większość Directionerek wie.  
- Uhh... - odetchnęłam z ulgą.
Ogólnie to nie wiedziałam gdzie jesteśmy, ale Bogu dzięki mam przy sobie Niki. Nie wiem co bym bez niej zrobiła ? - zabiła się? XD
Po dwudziestominutowym spacerze nareszcie dotarliśmy. Nie było widać jeszcze chłopaków. Nie miałyśmy ochoty sterczeć przed knajpą, więc weszłyśmy. Wybrałyśmy stolik najdalej położony od drzwi. Zamówiliśmy szejki (nie wiem jak to odmienić po angielsku xD ). Wybrałam waniliowy, a Niki oczywiście shake One Direction. Minęło 10 minut, a ich nadal nie było. Zaczęłam się martwic, ale Niki mnie uspokajała, ze pewnie spotkali fanki. Zaczęłam się nudzić, więc weszłam na Twittera i zauważyłam, ze dużo ludu mnie follownęło. Głównie fanki 1D, pewnie widziały moją rozmowę z Harrym. Nicol zaczęła się też nudzić, więc odwalało nam. Nareszcie usłyszałam upragniony dźwięk otwierających się drzwi. W drzwiach stali oni, a wśród nich on. Jego paczydliste paczydła były zajebiście niebieskie. Miał bluzkę w paski i szelki. (aww ♥.♥) Wyglądał jak Bóg. Dosłownie (XD) I jeszcze ten zniewalający uśmiech.

*Louis*

Harry dużo nam o nich opowiadał. Ja tylko słuchałem o niej. Mówił, ze jest sympatyczna osoba. Ma piękne ciemnobrązowe proste włosy i tego samego koloru oczy. Oliwkowa cera. Na Twitterze widziałem jej zdjęcia. Była prześliczna, ale w realu idealna. Męczyło mnie tylko jedno. Czy ja jej się spodobam. Patrzyła się na mnie, a ja na nią. Jeszcze ten jej uśmiech. Oczywiście, ktoś to musiał przerwać. Był to Niall pchający mnie w stronę jej stolika.

* Sam*

Chłopaki szli w nasza stronę. On cały czas się na mnie patrzył, aż się zarumieniłam. Z bliska był naprawdę słodki. Przywitali się i przedstawili. On ma na imię Louis. Jest ode mnie 2 lata starszy. Ciekawiło mnie czy ma dziewczynę. Ale nie spytam się tak od razu.
- Przepraszamy, ze musieliście na nas tak długo czekać. Mieliśmy mały problem. - usprawiedliwił ich Louis cały czas się na mnie patrząc.
- A można wiedzieć jaki był powód ? - spytałam patrząc na Niki.
- Można. Napadły na nas fanki i chciały zdjęcia etc. - odpowiedział Harry.
 - Dawaj 5 dolców wygrałam zakład. - wyciągnęłam w stronę Nicol rękę.  
- Oj tam, oj tam. Masz – podałam mi pieniądze.  
- O co chodzi ? - spytał Zayn
- Czekając na Was strasznie nam się nudziło i założyłyśmy się o 5 dolców. Ja obstawiałam na to, że napadły na was fanki, a ona na to, że ktoś się utopił w kiblu i nie mogliście go wyciągnąć. Dostaliśmy wszyscy napad śmiechu. Przez ten czas poznawaliśmy się i wygłupialiśmy. Oni są naprawdę spoko. Miałam bardzo dużo wspólnych tematów z Louisem. Rozmawialiśmy tak jakbyśmy się znali od przedszkola.  

♥♥♥

No i mamy 8. Cięzko mi się go pisało, ale udał się. Mam nadzieje, że się podoba. 
Zapraszam na bloga Martyny: http://notyourbuisnes.blogspot.com/
komentujcie. Pa <3
______________________________________________________________
Edit: Poprawiłam troche bydowę tego rozdziału, bo pisałam go w innym programie i nie wyszła mi. xD