czwartek, 15 marca 2012

Rozdział 7.

Był cieżki. Gdy go już rozpakowałam, zobaczyłam dwa mniejsze pakunki. Rozpakowałam mniejszy. Moim oczom ukazał się I'Phone 4gs (pozdro dla Ali <3). Następnie otworzyłam większy, a moim paczydłom ukazał się laptop.
- Ja jebie. - powiedziałam po cichu i włączyłam go. Zostawiłam włączające się urządzenia i pobiegłam na dół do mojego taty. Przytuliłam go z całej siły.
- Dziekuje, dziękuję, dziekuję!- zaczęłam krzyczeć.
- Ale za co ty mi dziękujesz? - spytał uśmiechając się.
- Za te prezenty, które jakimś dziwnym trafem znalazły sie u mnie w pokoju. - odpowiedziałam
- Ależ dla ciebie córciu wszystko. - odpowiedział. spojrzałam mu przez ramię i omało nie zaczęłam sie turlać  ze śmiechu. Mina Vicki była bezcenna. Podobne do tego: O.O Ale wyglądało to w jej wykonaniu zarąbiście.
- Idź się przebierz i zawołaj Nicol na kolacje. - powiedział  i poszedł do kuchni pomóc Caroline.
- Jasne. - odpowiedziałam i pobiegłam na góre do Niki. Wpadłam do jej pokoju i myślałam, że na ojomie  wyląduje. Stała tam Nicol. Ale najlepsze w tym, ze była naga.
- Weź ty nie paraduj tak z gołym tyłkiem. - powiedziałam, zakrywając oczy ręką.
- U siebie jestem. - odpowiedziała mi.
- To chociaż drzwi zamykaj.
- To chociaż pukaj. Jak to my nie wiadomo z jakiej paki wybuchnełysmy śmiechem.
- Ok. Odziej sie w coś i chodź do mnie, bo idziemy na obiad.
- Nie moge iść od razu nadół.? - spytała z chytrym uśmieszkiem. Wiedziałam co planowała.
- Nie, nie możesz. Jeżeli chcesz zatłuc Caroline to bynajmniej chcę to zobaczyć. Zgasiłam ją.
- Czy ty zawsze myslisz, że chcę ją zabić?
- Za dobrze cię znam i  nie zostawię cię samej z nią na dole. Nie po ostatnich twoich poczynaniach.
Zostawiłam ją samą i poszłam do siebie. Z szafy wyjęłam ciuchy i poszłam się sie przebrać. Ubrałam sukienkę, ponieważ na dworze strasznie było ciepło, a włosy związałam w kitka. Nicol nie przychodziła, a nie chciało mi sie iść do niej do pokoju, bo jeszcze jeden zawał bym przeszła. Walnęłam sie na łóżko i weszłam na Twittera, Facebooka itp. Dodałam post:

@Samanta_Official doleciałyśmy szczęśliwie do Londynu. Czekam na @Crazy_Bitch w swoim pokoju. xx


Posiedziałam jeszcze chwilę, pogadałam z innymi koleżankami. Gdy naglę zobaczyłam, że całe One Direction mnie follownęło. Cieszyłam sie jak jakaś fanka, którą nie jestem. Oczywiście wiele dziewczyn mi gratulowało itd. Zauważyłam, że Nicol też follownęli. Ta to będzie miała zaciesz na mordzie. Wyłączyłam laptopa i czekałam na tą co chyba w kiblu utoneła. I nagle wleciała do pokoju.
- Jestem juz gotowa. - powiedziała z radością.'
- Już myślałam, że mi w kiblu utknęłaś. - powiedziałam.
- No...bo...wiesz... - nie mogła wydusić z siebie słowa.
- Toć mów co jest.
- CAŁE ONE DIRECTION MNIE FOLLOWNĘŁO, A NIESAMOWITY HARRY STYLES ZAPROSIŁ NAS JUTRO NA SPACER.!!!! - wykrzyknęła, że chyba w Polsce ją usłyszeli.
- Nie musisz się tak podniecać. A tak wogóle to czemu się tak wystroiłaś? - spytałam
- No jak to czemu? Ja w przeciwieństwie do ciebie nie mam zamiaru spędzać tego wieczoru w domu.
No nie, ale myślałam... - nie zdążyhłam dokończyć.

- To nie myśl za dużo i się ubieraj. - odpowiedziała poważnym tonem, ale cos jej nie wyszło i zaczełyśmy się śmiać.
- Jakbyś nie widziała, ja jestem ubrana. - zmierzyła mnie.
- Masz zamiar iść w tym ? - spytała
- A co w tym jest złego. Jest ciepły wieczór, a zresztą ubiorę coś na to.
- Hmm... Dobrze. A co ty masz tam ciekawego? - spytała patrząc się na laptopa i telefon.
- Dostałam od taty. - opowiedziałam jej wszystko i tak jak ja nie mogła ześmiechu, gdy pokazałam jej mine Vicki.
- Dobra, rusz tyłek i chodź na obiad, bo królowa śniegu razem z poddana nas zabiją. - wstałam ciągnąc za sobą leniwą Niki.
Zeszłysmy na dół. Wszyscy siedzieli przy stole czekajac tylko na nas. Usiadłam obok taty, a obok mnie Nicol. która siedziała na przeciwko Caroline. Obie cały czas na siebie wrogo patrzyły. Zamiast pożerać jedzenie to one pożerały się wzrokiem. Obiad przebiegał w ciszy. Ciszę przerwała Caroline.
- I jak? Podoba ci się Londyn? - spytała. Chciałam już jej odpowiedzieć, ale wtrąciła sie Nicol.
- Sam nie może się podobać Londyn, jak go wogóle nie widziała. - powiedziała oschle. Caroline zatkało. Wyglądała na zła. Jak zwykle mój kochany tatus się odezwał.
- To co? wybieracie sie dzisiaj gdzieś? - kocham go za to, ze potrafi zmienić temat w takich sytuacjach.
- Miałyśmy zamiar iść sie przejść wieczorem. - odparłam. wszyscy sie na mnie spojrzeli dziwnym wzrokiem. FEJSPALM. Zapomniałam, ze tylko ja, tata i Nicol umiemy mówic po Polsku. Nicol miała niezła breche z nich. Dosłownie leżała na podłodzę. Ogarnęłam się i powtórzyłam juz po angielsku. Widzac całą czerwoną nicol ze łzami w oczach sama zaczęlam sie śmiać.
   Po skończonym posiłku, poszłam po sweter i torebkę i zeszłam na dół. Nicol czekała na mnie przy dzwiach juz gotowa. Wysłyśmy z domu. Poszłysmy w stronę parku, który był najbliżej. Nie chciałysmy za bardzo sie oddalać, bo nie wiedziałybysmy wtedy jak wrócix. Spacerowałysmy i rozmawiałyśmy o jutrzejszym dniu. Po godzinie spacerowania wróciłysmy do domu. była godzina 22. Tata z Caroline siedzieli w salonie i oglądali jakiś film, a Vicki zapewne siedziała w domu. Poszłam z Nicol do swoich pokoi. Poszłam do łazienki ubrałam się, przebrałam w piżamę i położyłam się do łózka. Na kolana połozyłam sobie laptopa i weszłam na Twittera, oczywiście. Napisał do mnie Harry:

"Pamietaj o naszym wspólnym spotkaniu jutro."


"Pamiętam. A gdzie się spotykamy i o której, bo znając Niki to mi nie powie lub zapomni"


" Jutro w MilkShake City o 15.00"


"Jasne" 


Popisałam jeszcze z Harrym i w pewnym momencie zasnęłam. Miałam przecudowny sen.


♥♥♥

No i mamy kolejny rozdział. Wydaje mi sie, ze jest dłuższy niż pozostałe. No, ale co tam ;D Mi sie nawet podoba. Jeżeli chcecie być informowani o następnych zostawiajcie swoje twittery w komentarzach ;D