niedziela, 27 maja 2012

Rozdział 19.

* Nicol *

Obudziłam się w znakomitym humorze. Przekręciła się na lewy bok. Harry słodko spał. Pocałowałam go w usta i wymknęłam się cichaczem z pokoju. Wpadłam na pomysł, żeby zrobić mu niespodziankę - śniadanie do łóżka.Zeszłam na dół i udałam się do kuchni. Włączyłam radio jednak coś nie chciało działać, więc wyłączyłam je. Zaczęłam przygotowania. 
Zrobiłam herbatę do picia, naleśniki i inne takie tam. ( xD)Udałam się do lodówki, z zamiarem odstawienia mleka. Otworzyłam drzwiczki, położyłam mleko na miejsce i zamknęłam je. Poczułam ostre ukłucie w brzuchu. Poczułam, że tracę równowagę. Chciałam złapać się blatu, ale zwaliłam szklankę z herbatą. Upadłam na podłogę. 
Usłyszałam tylko znajomy głos: 
- Za Harry'ego szmato.
Potem nie czułam, słyszałam już nic. Ogarnęła mnie ciemność. 

* Sammy *

Razem z Louisem zbiegliśmy szybko na dół. On wybiegł z domu, a ja zaczęłam rozglądać się po salonie, jednak nikogo tam  nie było. szybkim krokiem udałam się do kuchni. i wtedy zauważyłam Nicol. Leżała na podłodze cała we krwi. Oczy miała zamknięte. Podbiegłam do niej. 
- Hej Nicol ! Błagam obudź się - mówiłam przez łzy, szturchając ją. Nie odpowiadała.
- Louuuis! - krzyknęłam tak, że chyba wszystkich pobudziłam. 
- Co się sta.. O mój Boże. Co z nią ? - 
- Nie wiem. Znalazłam ją w takim stanie. Obudź wszystkich i zadzwoń po karetkę. Teraz! - Louis szybko pobiegł na górę, a ja próbowałam jakoś zatamować krwawienie. Po kilku sekundach wszyscy byli na dole. Harry kompletnie nie wiedział co się dzieję. Staraliśmy się go jakoś uspokoić, ale się nie dało. 
Po 10 minutach przyjechała karetka i zabrała Nicol. Ja i Harry pojechaliśmy z nią, a reszta samochodem. 

* 3 dni później *

Nicol nadal się nie wybudziła. Jej stan jest o wiele lepszy niż 3 dni temu. Straciła bardzo dużo krwi. Lekarz mówił, że gdyby ktoś dalej wepchnął jej nóż - zmarła by. Nie wiem kto to był. Louis gdy wybiegł z domu nie znalazł nikogo. 
Przez pierwsze kilka godzin myślałam, że jej już nigdy nie zobaczę. Jako, że straciła dużo krwi - potrzeb owała jej. Ma rzadką grupę krwi. Wszyscy chcieliśmy jej pomóc, więc zrobiliśmy badania kto jaka grupę ma krwi. Okazało się, że Zayn i Niall maja taka samą jak Nicol, więc to oni oddali jej krew. Dzięki temu stan Nicol o wiele się poprawił. 
Cały czas ja, Harry i Lou nie odchodziliśmy od jej łóżka na krok. Reszta przychodziła w prawdzie codziennie, ale on spali w domu, a my tu - w szpitalu. Całe 24 godziny. May nadzieje, że się w końcu obudzi. Nasza trójka wygląda jakby nie wyglądała. Jesteśmy zmęczeni, obolali i nie wiem co jeszcze. Moja matka z Johnem nie przejęli się faktem, że Niki jest w szpitalu. Nie raczyli nawet zejść na dół, gdy Lou ich budził. My pojechaliśmy do szpitala, a oni zmyli się na lotnisko. Tata Nicol dzwonił do nas codziennie. Pytał się co z nią. Nie mógł przyjechać, bo miał jakiś ważny projekt czy co. Ale najważniejsze to, że martwił się o córkę. 

* Nicol *

Nie mogę się poddać. Nie teraz. Oni mnie potrzebują. ja potrzebuje ich. Cały czas słyszę jakieś szmery, pikanie, rozmowy, ale nie mogę się poruszyć, odezwać czy tez otworzyć oczu. Jakbym była cała sparaliżowana. 
Nagle mogłam otworzyć oczy. Mój wzrok szybko się przyzwyczaił. było ciemno. Po mojej prawej stronie za rękę trzymała mnie Sam. obok niej spał Louis. Po lewej stronie był Harry, również trzymał mnie za rękę. Uścisnęłam lekko ich ręce.

* Harry *

Poczułem jak ktoś ściska moją rękę. Obudziłem się. Nicol miała otwarte oczy. Wszyscy się już obudzili. Louis poszedł po lekarza.   
- co się stało ? - spytała Niki. 
- Trzy dni temu miałaś wypadek. Ktoś dźgnął cię nożem. - powiedziałem.

♥♥♥
TAK WIEM, ŻE DŁUGO NIE DODAWAŁAM, ALE NIE MIAŁAM KOMPUTERA. 
POSTARAM SIĘ KOLEJNY DODAĆ JAK NAJSZYBCIEJ. 

KOLEJNY ROZDZIAŁ JAK BĘDZIE 10 KOMENTARZY ;)