piątek, 18 maja 2012

Rozdział 18.

No i dałam mu te 10 buziaków. Jednak na tym się nie skończyło. Dałam mu jeszcze jednego. Był najlepszy i najdłuższy. Było w nim pełno prawdziwego uczucia i miłości. Lou położył mnie na łóżku, cały czas całując, jednak do niczego nie doszło ( ;D ), ponieważ nie byłam jeszcze na to gotowa. Jestem pewna, że z nim, ale jeszcze nie teraz. Nie jestem na to gotowa.
Leżeliśmy na jego łóżku. Głowę miałam na jego torsie. Lou cały czas całował mnie po czole, ustach, nosie, uchu...
Było cudownie, ale jak zawsze musiałam to spieprzyć.
- Jak to będzie kiedyś ? - spytałam nagle, niszcząc tą jakże romantyczną chwilę.
- No jak to jak ? Będziemy razem.
- Mam nadzieję, ale zobacz ja mam 15 lat, a ty 20. Jak to wygląda.
- No i co z tego. Popatrz na Liama i Danielle. Ona jest o 5 lat od niego starsza.
- Ale u nich to wygląda normalnie, a my ? Oni są obydwoje pełnoletni.
- Czym ty się przejmujesz ? Opinią innych ?
- I tak i nie. Nie chce, żeby na mieście gadali różne rzeczy.
- Wiesz, a ja mam to gdzieś co powiedzą inni. Kocham ciebie i nic to nie zmieni.
no i zamknęłam się. Jednak Louis nadal coś tam gadał.
- Chcę, żebyśmy wychowali gromadkę dzieci. Kupili domek gdzieś z dala od tego walniętego tłumu i żebyśmy mogli patrzeć jak nasze wnuki i prawnuki dorastają.
- Zacna historia.
- No i może mi jeszcze powiesz, że nie chcesz być panią Tomlinson ?
- Wariacie, wież że chcę. - pocałowałam go, czułam jak się uśmiecha. Oderwałam się od niego, wtuliłam się. I zasnęliśmy.

- Następny Dzień -

* Louis *


Ciepłe promienie słońca wpadały, przez okno do pokoju, świecąc mi tym prosto w oczy. Czułem na ciele lekki podmuch zimnego wiatru. Obudziłem się. Sammy obok mnie nie było. Zmartwiłem się trochę. Jednak zauważyłem, że okno prowadzące na balkon jest otwarte. Była tam. Stała oparta o poręcz balkonu. Miała na sobie moją koszulę i okulary przeciwsłoneczne. Włosy w lekkim nieładzie, rozpuszczone. Wyglądała naprawdę ładnie i pociągająco. ( ;D ) Ubrałem spodnie od dresów i podszedłem do niej tak, żeby mnie nie zauważyła...

* Sammy * 

Obudziły mnie promienie słońca. Spojrzałam na Louisa - słodko spał. Wygramoliłam się z jego objęć i wstałam z łóżka. Ubrałam koszulę Lou i zabrałam jego oksy. Na paluszkach wyszłam na balkon, tak żeby go nie obudzić. Podeszłam do poręczy i oparłam się o nią. podziwiałam panoramę Londynu.
Zaczęłam zastanawiać się co to kiedyś na prawdę będzie. Jak będzie wyglądać moje życie z Lou i resztą. Czy zawsze będzie tak jak jest teraz ? W mojej głowie miałam milion pytań, na które nie umiałam odpowiedzieć.
Co jakiś czas patrzyłam czy Louis się obudził.- nadal słodko spał. Nie wiem co by było gdybym go straciła. Załamałabym się, jakby zostawił mnie samą.
Ciekawi mnie co u Nicol i reszty brygady. Mam nadzieję, że nie jest zła na mnie, za to, że z nią nie rozmawiam tak często jak kiedyś.Muszę jej to jakoś wynagrodzić.
Spojrzałam na Louisa. Właśnie się budził. Szybko odwróciłam głowę w drugą stronę. Zamknęłam oczy i zaczęłam oddychać głęboko.Łzy zaczęły spływać po moich policzkach.
Po chwili poczułam czyjeś ręce na swoich biodrach - były to ręce Louisa.
Brodę oparł o moje ramię, a jego ręce powędrowały na mój brzuch.
- Czemu płaczesz ? - spytał się spokojnym głosem.
- Sama nie wiem. Tak jakoś wyszło.
- Tak w ogóle to ładnie Ci w moich okularach.
- Ahh... Bo się zarumienię.
- Hehe.... A co moja dziewczyna zamierza dzisiaj robić ?
- Chciałam spędzić trochę czasu z Nicol. Wiesz.... Trochę ją zaniedbywałam przez pewien czas... Mam nadzieję, że się nie gniewasz, ale zrozum...
- Nie gniewam się, powiem Ci nawet, że się cieszę.
- Czemu ? - odwróciłam się w jego stronę.
- Paul kazał nam coś zrobić dla jego żony. Jakaś niespodzianka czy coś.
- No to się bardzo dobrze składa.
- Dobrze kochanie. Chodźmy na śniadanie.

Pocałowaliśmy się i wyszliśmy z balkonu. Poszłam do pokoju, gdzie ubrałam się i umyłam. Chciałam iść do pokoju Louisa, ale nie musiałam. On czekał na mnie na moim łóżku.
Wyszliśmy z mojego pokoju, gdy usłyszeliśmy dźwięk tłuczonego szkła i odgłos zamykanych drzwi...

♥♥♥
PRZEPRASZAM, że tak długo. 
Ale nie miałam kiedy dodać. 
Kolejny, gdy będzie 15 komentarzy, wiem, że jestem okropna, ale cóż takie życie ;)



ZAPRASZAM NA MOJE BLOGI: