poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Rozdział 12 cz.1.

- No bo to może Ci się wydawać dziwne, ale ty mi się podobasz.
Czy ja ogłuchłam. Czy Louis Tomlinson powiedział, że mu się podobam? Ja to muszę zmienić naprawdę dilera.
- Nie wiem co mam powiedzieć. Może, że się tak krótko znamy, ale ty też mi się podobasz. Ale nie chodzi o to, że jesteś mega gwiazdą i chcę cię wyciągnąć na kasę.
- Wiem o tym. Jesteś inna niż fanki, które poznałem. Więc czy zostaniesz moją dziewczyną?  
Ja pierdziele jak ja długo czekałam na to pytanie.
- Więc tak Louisie Tomlinsonie...- przytrzymałam go w niepewności. - zostanę twoja dziewczyną.  
Chłopak odetchnął z ulgą przyciągnął do siebie, wstał i zaczął mną kręcić dookoła pokoju. Gdy w końcu postawił mnie na ziemię. Przybliżył się do mnie tak, że stykaliśmy się czołami. I w końcu nadszedł ten zajebisty czas, gdy się pocałowaliśmy. W brzuchu czułam jak motyle urządziły sobie wyścig. XD Ale nadszedł też ten czas, gdy zabrakło nam powietrza i trzeba było się od siebie oderwać. I na dodatek do mojego pokoju wpadła 6 debili. Wszyscy, nawet dziewczyny wpatrywali się na nas jak na parę idiotów. No, ale im się nie dziwię. W ogóle nie zwróciliśmy z Lou na nich uwagi i wpatrywaliśmy się w swoje oczęta. Jak zwykle chłopaki zrobili swoje sławne „Uuu...”. Oderwaliśmy się od siebie i z uśmiechem na buziach wymieniliśmy ich i zeszliśmy. Usiedliśmy na kanapie i włączyliśmy TV. Po paru minutach reszta dołączyła do nas. Niall wpadł na zarąbisty pomysł.
- A może tak uczcimy to, że zamieszkaliśmy razem co?  
Wszyscy przytaknęliśmy.
- Jest godzina 22. Na 23 wszyscy macie być gotowi. - powiedziała wstając.
Wszyscy rozeszli się w swoją stronę. Poszłam do siebie do pokoju, poszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic i przebrałam się. O 22.55 wszyscy byli gotowi, prócz Zayna, który od 20 minut układał swoją fryzurę. Gdy już był gotowy wyszliśmy i poszliśmy w stronę klubu. W klubie Liam przedstawił mi Danielle – swoją dziewczynę i Eleaonor – byłą Louisa. Nie martwiłam się tym aż tak bardzo, ale jednak miałam takie przeczucie, że dzisiaj coś się wydarzy. Przez całe 2 godziny nie schodziłam z parkietu. Zatańczyłam z wszystkimi. Zmęczona poszłam do baru po coś do picia. Po kilku „napojach” zachciało mi się siku i poszłam w stronę toalety. Katem oka zobaczyłam, że pijany Louis tańczy z Eleanor. Nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Jednak zostawiłam to w spokoju. Przecież to tylko niewinny taniec – pomyślałam. A jednak to nie tylko taniec. Po skorzystaniu z toalety wyszłam z niej. Moim oczom ukazał się najgorszy widok na świecie, który przydarzył mi się już raz. Louis całuje się z Eleaonor. Po policzkach zaczęły mi lecieć łzy. Podeszłam do nich i odciągnęłam ich od siebie. Popatrzyłam Louisowi prosto w oczy. Nie wyglądał na mocno pijanego.
- Coś ty zrobił? - spytałam, ale nie czekałam na odpowiedź. Wylałam na niego szklankę wody, która stała najbliżej mnie i wybiegłam z klubu. Zaczęłam iść w stronę domu, gdy nagle ktoś mnie zatrzymał. Pomyślałam, że to Louis, ale był to Harry.
- Sam, czekaj. To nie jego wina.
- Jak nie jego. Ja się nie całowałam z nikim. - odwróciłam się od niego i chciałam odejść, ale on mnie złapał za ręce i przyciągnął bliżej siebie.
- To nie on zaczął. To Eleanor go pierwsza pocałowała.
- Nie musiał jej całować. Mógł się oderwać. Przecież niecałe 3 godziny temu wyznał mi miłość. Czemu mnie to spotyka. Już 2 raz. - usiadłam na krawężniku i schowałam głowę między nogi. Harry usiadł koło mnie i podniósł moją głowę.
- Jak to 2 raz ? - spytał.
- Przed wyjazdem do Londynu miałam chłopaka, ale on mnie zdradził w ten sam sposób co Louis.  
- Nie wiedziałem. Proszę cię Sam pogadaj z nim. - prosił mnie.
Po chwili namysłu odpowiedziałam mu.
 -Dobrze porozmawiam, ale nie teraz. Teraz idę do domu i macie mnie zostawić w spokoju.  
♥♥♥
Tak wiem. Strasznie krótki, ale nie miałam czasu dodać. Mam do was pytanie. Chcecie żebym dodawała rozdziały codziennie, ale wtedy będą krótkie lub co 2-3 dni, wtedy będą dłuższe. Odpowiedźcie mi w komentarzu.