czwartek, 26 kwietnia 2012

Rozdział 14.

- Następny dzień -

Wstałam jako pierwsza - znowu. Poszłam do łazienki, a tam umyłam się i ubrałam. Usiadłam na łóżku. Zobaczyłam, że na balkonie jest Nicol z Louisem. Namiętnie o czymś rozmawiali. Ona go chyba pocieszała. Aha spoko to dziwne, ale przecież są przyjaciółmi.Siedziałam na szczęście tak, że ja ich widziałam, a oni mnie nie. Dobrze, bo Lou cały czas się tu patrzył. Po skończonej rozmowie Louis udał się do siebie, a Nicol przyszła do mnie.
- Co tam ? - spytała.
- Nic. o czym rozmawiałaś z Louisem ?
- Z Lou ? O niczym ważnym. - odpowiedziała. No to się nie dowiem. 
- Aha. 
- Byłaś ostatnio na twitterze ?
- Nie, a co ?
- Mamy chyba z 100000 followersów. 
-WoW, musze zajrzeć. 
- Aha i  czy ty mówiłaś komuś, że ktoś z twojej i Vic rodziny zmarł ? 
 - Nie, a innym też nie kazałam, bo wiadomo media. A co się dzieje ?
- Na Twitterze o tym piszą. Ciekawe kto o tym powiedział.
- Taa.. Ciekawe. Ej dobra Nicol zbieramy się na śniadanie.
- Nie. sam czekaj. ! 
- Czemu ? 
* Nicol*

Nie wiedziałam co wymyślić. Nie mogłam jej puścić na dół, gdy Louis im wszystko opowiada. Miałam dać mu 15 minut. Jeszcze chwilę muszę ją przytrzymać.
- No..bo..ja..ja..ten..no..- czemu to tak trudno wymyślić.
- No toć mów Niki- poganiała mnie Sam.
- yyy... Czym malujesz usta ? - no to się postarałam, że niech mnie drzwi ścisną. 
- To miał być żart ?-  spojrzał na mnie jak na wariatkę. - Dobrze wiesz czym.
- No tak, ale zapomniałam.
- Malinową. Sama mi przecież wybierałaś. 
- No tak. <Zapłacisz mi za to Tomlinson, przez ciebie wychodzę na idiotkę> - pomyślałam.
  Nie miałam więcej durnowatych pomysłów, więc wyszłyśmy na dół. Próbowałam robić jak najwięcej hałasu, żeby chłopacy zakończyli rozmowę, ale chyba mi coś nie wyszło.

* Sam *

Nie wiem co kombinuje Nicol, ale muszę być ostrożna. Jej pomysły i inne takie nigdy nie kończą się dobrze. Zeszłyśmy na dół. nie wiadomo czemu Nicol robiła tyle hałasu. W kuchni siedzieli wszyscy i o czymś dyskutowali. Gdy tylko mnie zauważyli od razu zmienili temat.
- No i jak kupowałem ta koszulkę to dostałem w gratisie tą grę. - powiedział Harry.
Usiadłam przy stole na przeciwko Lou - co za zbieg okoliczności, że tam było wolne miejsce. Dobrze, że nie koło niego. Nie gniewam się na niego, ale czekam aż on ruszy swoje cztery litery i mnie przeprosi. Przy śniadaniu panowała spokojna atmosfera. Wszyscy rozmawiali i śmiali się. nie obyło się też bez małej bitwy na jedzenie. Nagle do Louisa ktoś zadzwonił. Przeprosił nas i wyszedł. Wszyscy patrzyli na mnie - ciekawe czemu ? Po 10 minutach wrócił.
- Co się dzieje? - spytał Harry.
- Dzisiaj o 16 mamy koncert w tutejszej hali. A o 15 mamy już tam być. Wy dziewczyny też. - spojrzał na mnie, a ja szybko odwróciłam wzrok. 
- Dobra ej jest 10, mamy jeszcze trochę czasu, ale znając nas czyli dziewczyny nie wyrobimy się więc znikamy. - dałam mu do zrozumienia, że idę z nimi. Mam nadzieje, że zrozumiał. 
Z dziewczynami postanowiłyśmy, że ubierzemy się razem to znaczy w jednym pokoju. xD Niki i Wiki poszły po swoje ciuchy, a ja zaczęłam wymyślać w co się ubrać. Po kilku minutach wróciły ze stertą ciuchów w rękach. I zaczęła się zabawa. Chciałyśmy wyglądać ładnie, ale normalnie, nie jak jakieś lalunie. Postawiłyśmy na wygodę. Przejdźmy do fryzur. Ja i Vicki pozostawiłyśmy rozpuszczone tylko z jednym małym wyjątkiem - Ja miałam lekko pofalowane za to Vicki proste. Nicol upięła je w wysokiego luźnego koka. Zrobiłyśmy też lekki makijaż i o 13.30 byłyśmy gotowe. Jako, że nie jedliśmy obiadu postanowiliśmy, że pójdziemy do Nandos.
Nie obyło się. bez fanek. Nie przeszkadzało mi to. Razem z dziewczynami zamówiliśmy jedzenie na wynos, ponieważ nie mieliśmy zbytnio czasu. Do hali mieliśmy niedaleko, ale niestety był korek. Staliśmy w nim 45 minut i w tym czasie zdążyliśmy zjeść. W hali byliśmy chwilę przed 15. Weszliśmy wejściem dla VIP-ów, ponieważ przy głównym były fanki. Chłopaki udali się do swojej garderoby po czym poszli na próbę. My natomiast zostaliśmy w ich garderobie. Popoprawiałyśmy trochę makijaż i tak jakoś czas nam zleciał. O 16 zaczął się koncert chłopaków. Ja razem z dziewczynami stałyśmy za kulisami i obserwowałyśmy chłopaków. 

* Liam *

Koncert się zaczął. Z drugiej strony kuli zauważyłem Danielle. od razu humor mi się poprawił. Zaśpiewaliśmy 4 piosenki i na koniec daliśmy mały bonus od Louisa. Był to jego pomysł. Gdy publika ucichła Louis przemówił.
- Jesteście najlepszymi fanami jakich można mieć. Niestety, ale musimy kończyć. Została tylko mała niespodzianka dla pewnej osoby, którą bardzo zraniłem. I którą bardzo kocham. Chciałem ją przeprosić. ta piosenka jest specjalnie dla ciebie. Patrzył się na Sam, a Sam na niego.
♥♥♥

Pewnie ciekawi jak zareaguje Sam? Szczerze to ja też.
 Przepraszam Was za to, że tak długo, ale miałam małe problemy.
Rozdział dedykowany @diisable, która miała niedawno urodzinki. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KOCHANA!! ♥♥
___________________________________________
Czytam = komentuje ;)