środa, 20 czerwca 2012

Rozdział 21.

- NIESPODZIANKA.! - wykrzyczeli wszyscy w pokoju.
Wiedzieli, że nie przepadam za niespodziankami, ale i tak się ucieszyłam. Wszyscy zebrani, czyli Liam, Danielle, Zayn, Niall, Vic, Nicol, Harry oraz Louis zaczęli mi składać życzenia.
Malik jako nasz DJ zaczął puszczać najlepsze kawałki. Przez pierwszą godzinę nie schodziłam z parkietu. W końcu przyszedł czas na prezenty. Zayn ściszył trochę muzykę. Wszyscy usiedli na kanapie, a mnie posadzili na specjalnym krześle ozdobionym różnymi balonami i wstążkami. Na dodatek różowymi.
Wzięłam pierwszy. Wydawał się być duży, jednak tak nie było. Odpakowałam pierwszą warstwę, potem kolejną i kolejną, tak chyba z 10 razy. Aż moim oczom ukazało się malutkie pudełeczko. Z zaciekawieniem otworzyłam je: był tam list oraz jakieś bilety. Przeczytałam list na głos.

" Droga Sammy,
Dzisiaj kończysz 16 lat. Nie mieliśmy żadnego pomysłu co ci kupić. Pewnie sobie myślisz, że nie musieliśmy, ale w tak krótkim czasie przeszłaś na prawdę wiele. Więc potrzebny Ci odpoczynek. Liam wpadł na pomysł, żebyśmy podarowali ci bilety na Bahama, ale Nicol powiedziała, że zawsze marzyłaś, żeby zwiedzić Francję. Dlatego od nas w prezencie dostajesz bilet do Francji na tydzień dla dwóch osób. 


Twoi przyjaciele... "

- Ej no przez Was się popłakałam... - poprzytulałam każdego z osobna i wróciłam do dalszego rozpakowywania prezentów. większość prezentów były od rodziny od strony mamy i taty. Pieniądze, biżuteria, kosmetyki itp... W moje ręce trafił list, kolejny. Był od mojej matki.

" Kochana Sam, 
Nie będę się za dużo rozpisywać. Zabolało mnie to, że masz mnie gdzieś. Nie liczysz się z moim zdaniem. Jestem twoja matka nie zapominaj o tym. Jednakże życzę Ci szczęścia w nowym życiu. Jestem tylko ciekawa kiedy wrócisz do Polski i będziesz mnie błagać na kolanach, żebym cie znów przyjęła do domu. Potraktuje cie tak samo jak ty mnie. Mam dosyć twojego zachowania. Żegnam Cię, zapomnij o mnie, tak jak ja zapomniałam o tobie... 


Pauline "


Głos mi się załamał. Jak ona mogła napisać coś takiego. Byliśmy najlepszymi przyjaciółkami, a ona co ? Wyrzekła się mnie.  Zgniotłam list i wyrzuciłam do śmieci. Wróciłam na miejsce i jakby nigdy nic zaczęłam odpakowywać resztę. Został mi ostatni prezent. Był od Marty - dziewczyny Zayna. Nie ma jej z nami teraz, ponieważ pracuje do 23 i nie udało jej się zwolnić wcześniej. jeżeli uda jej się wyrobić w czasie to będzie za dobra godzinę. otworzyłam prezent. było to małe, niebieskie pudełeczko. W nim za to była bransoletka, na która można było doczepiać wisiorki. ja miałam ,, 1D", ,, S " oraz srebrne serce. Chciałam jej podziękować, ale nie mogłam. Razem z dziewczynami posprzątałyśmy i zaczęłyśmy dalej imprezować. Byłam trochę zdziwiona, że nie dostałam nic od Louisa, ale znając go zawsze coś wymyśli. Muzyka zaczęła grać coraz głośniej. Wszyscy tańczyli. Chwilę po 23 przyszła Marta. Widziałam ja już na pogrzebie, lecz nie zdążyłam z nią porozmawiać, ponieważ nie pojawiła się na stypie. Była na prawdę śliczna. Tak jak ja opisywał Malik. Wyglądała na osobę sympatyczna, bo jeżeli skrzywdziła by Malika to walnęła bym ją największą patelnia jaka jest w kuchni i dała popalić.
Podziękowałam za prezent i poszliśmy tańczyć. Zauważyłam, że brakuję dziewczyn, ale po chwili się odnalazły. Niosły niewielki tort i śpiewały " Happy Birthday..." Wzruszyłam się trochę, nie powiem.
Zjedliśmy tort i tańczyliśmy, wygłupialiśmy się. Nie obyło się bez procentów, jednak nikt nie przesadzał. ;)
O godzinie 2.15 wszyscy już odpadli. Nikt nie miał siły ruszyć swoich tyłków i iść do łóżka, więc wszyscy spaliśmy w salonie. Jutro czekał nas wielki dzień. Wyjazd do Paryża tylko ja i Louis...

♥♥♥

Mamy 21 ;)

Od razu mówię, że sprawa z Nicol będzie się ciągnęła przez kilka rozdziałów i dopiero wyjaśni się w 26 - 27 ;D

KOLEJNY ZA 20 KOMENTARZY NIE SZYBCIEJ ;)